skuteczny-newsletter-biura-rachunkowego

Skuteczny newslettera biura rachunkowego

Twój newsletter może mieć bardzo wartościową treść, przynosić zarówno klientom jak i Tobie duże korzyści – ale nic Ci po nim, jeśli subskrybenci nawet go nie otworzą… Wysyłając newsletter biura rachunkowego musisz pamiętać o kilku technicznych wskazówkach, które poprawią statystyki mailingu.

Co zrobić, żeby Twoje e-maile w ogóle były otwierane? I, co ważne, także czytane do samego końca?

Poznaj najważniejsze elementy skutecznego newslettera biura rachunkowego.

Skuteczny newsletter biura rachunkowego a higiena listy mailingowej

Jeśli wydaje Ci się, że ogromna liczba subskrybentów jest Twoim sukcesem – zazwyczaj to mylne wrażenie! Sukces będzie wtedy, kiedy na liście znajdzie się przewaga osób, które faktycznie chcą czytać wiadomości od Ciebie. Dlatego przeprowadzaj regularnie tzw. czyszczenie listy mailingowej.

Widzisz w systemie, że ktoś przez długi czas nie otworzył żadnej wiadomości? Wyślij mu “ostatniego emaila” – informując, że jeżeli nie zareaguje na niego, nie dostanie już od Ciebie wiadomości. Oczywiście zawsze może się ponownie dopisać do listy za jakiś czas.

Nic nie tracisz na usuwaniu takich osób z listy. Wręcz przeciwnie! Rośnie wskaźnik otwieralności e-maili, dzięki czemu masz większą szansę, że nie będziesz trafiać do SPAM-u czy innych ofertowych folderów. Lista mailingowa jest dla klientów biura rachunkowego i osób, które szukają księgowego.

Jak powinien wyglądać temat wiadomości e-mail skutecznego newslettera biura rachunkowego?

Wiele osób powiedziałoby, że temat powinien być “clickbaitowy”… Nie do końca! Po kilku takich wiadomościach ludzie przestają w nie wchodzić, nawet jeśli na początku faktycznie działały. Czytelnicy w końcu zrozumieją, że treść nie do końca odpowiada temu, czego spodziewali się po tytule.

Najważniejsze, aby krótko przekazać co znajduje się w treści wiadomości. Według badań najlepiej odbierane są tytuły zawierające 6-10 słów.

Personalizuj – jeśli nie imieniem, możesz skupić się np. na branży, lub użyć zwrotów typu “Przedsiębiorco”, “Właścicielu firmy”.

Dla urozmaicenia i przyciągnięcia uwagi możesz zastosować… emotikony! Twój e-mail wyróżni się spośród innych w skrzynce odbiorcy. Wystarczy jedna, max 2. Obecnie jest mała szansa, że jakiś komputer lub telefon odczyta ją błędnie (np. jako pusty kwadracik, jak to miało miejsce przy starszych urządzeniach).

Sprawdzaj statystyki, które tematy mają u Ciebie największą otwieralność i idź w tym kierunku!

Więcej porad znajdziesz w naszym newsletterze!

Skorzystaj z cyklu MSR, czyli Małych Sprytnych Rad związanych z biznesem, marketingiem i rozwojem dla właścicieli biur rachunkowych. Zapraszamy!

Czy dodawać grafiki do newslettera?

Jeśli miałabym odpowiedzieć krótko: tak!

Obraz przyciąga naszą uwagę. Kolory, zdjęcia – to coś, co lubimy! Warto wykorzystywać grafikę w wiadomościach e-mail, ale musisz pamiętać o odpowiednim dostosowaniu jej. W przeciwnym razie wiadomość może być za duża i wylądować w spamie lub błędnie się wyświetlać.

Jakie są główne zasady dodawania zdjęć do skutecznego newslettera biura rachunkowego?

  1. Stosuj grafiki o małej wadze; kompresuj je. W internecie znajdziesz wiele bezpłatnych stron, które to umożliwiają.
  2. Wykorzystuj format jpg.
  3. Optymalna szerokość grafiki to 600px.
  4. Grafika powinna być jedynie urozmaiceniem, a nie całym e-mailem z tekstem na obrazku! Może się zdarzyć, że skrzynka odbiorcy nie wyświetli grafiki (filtr antyspamowy, słaby internet, błąd przeglądarki). Wtedy odbiorca nie zobaczy jedynie zdjęcia, a nie całej treści wiadomości.
  5. Grafikę umieść pomiędzy tekstem, a nie na samej górze. Niektóre skrzynki wyświetlają podgląd początku wiadomości. Pierwsze zdania powinny przekonać odbiorcę, że warto czytać dalej.
  6. Przyciski do strony możesz umieszczać w formie graficznej, jednak dodaj także uzupełnienie w formie tekstowej. Taka forma jest lepiej widoczna, ale jak wyżej – czasem po prostu może się nie wyświetlić.
  7. Zabezpiecz się na wypadek nie wyświetlania się grafiki! W jaki sposób? Dodając tzw. atrybut alt podczas dodawania obrazu. Mówiąc prościej: jest to napis, który wyświetli się zamiast grafiki (np. jeśli filtr antyspamowy ją zablokuje). To bardzo proste – robi się to w kodzie dodając grafikę:
    <img src=”grafika.jpg” alt=”zamienny tekst” /> Co tam umieścić? Są 2 opcje:
    – opisz krótko co znajduje się na grafice, np. “Porównanie zmian w kosztach prowadzenia JDG między 2022 a 2023 rokiem”,
    – zachęć do odblokowania grafiki, np. “Kliknij tutaj, aby zobaczyć porównanie”.
    Każda z tych opcji powinna skłonić odbiorcę do otwarcia obrazu, jeśli nie wyświetli się automatycznie.

Czy dodawać linki w treści e-maila?

Oczywiście! W końcu to jest główny cel przesyłania e-maila, tj. zapraszanie np. do zapoznania się z Twoim biurem, ofertą, produktami czy danymi kontaktowymi. Nie możesz jednak rozpraszać uwagi czytelnika i co chwilę odsyłać go do innych stron.

Aby zwiększyć skuteczność wskaźnika klikalności, używaj jednego linku w wiadomości. W stopce możesz dodatkowo linkować np. do swoich social mediów.

Link zastosuj jako wyraźne wezwanie do akcji (tzw. CTA – call to action). Wykorzystuj zwroty typu “Sprawdź to!”, “Zobacz, jak to robimy!”, “Umów się na rozmowę”, które zachęcą do konkretnego działania. Tak, jak robimy to poniżej:

Jakich słów unikać w e-mailu?

Dlaczego w ogóle trzeba unikać jakichś słów? Powód znów jest ten sam – aby wiadomość trafiła do folderu głównego, a nie do spamu lub ofert. Nie ma “złotego poradnika”, który wskaże Ci zakazane słowa, jednak są takie, na które warto uważać. Są to wszelkie zwroty związane z zachętą do zakupu (kup teraz, zamów dzisiaj, promocja), bezpośrednia zachęta do kliknięcia (kliknij tutaj), wyrazy związane z czymś darmowym, bezpłatnym, tańszym, ofertą, zwrotem, zniżką.

Każde z nich oscylują w podobnych kategoriach. Świetnym sposobem jest przejrzenie swoich folderów spam, oferty, społeczności. Można tam wyłapać wiele zależności jakiego rodzaju słowa lądują w tych miejscach.

Nie jest to jednak pewniak, który sprawdza się zawsze. Czasem wiadomość z powyższymi zwrotami bez problemu trafi do głównej skrzynki odbiorcy, a czasem e-mail wyglądający “w porządku” znajdziemy w spamie. Jednak unikanie tych słów sprawi, że z większym prawdopodobieństwem uda Ci się przebrnąć przez antyspamowe filtry.

Jak zwiększyć klikalność w linki w treści wiadomości?

Na klikalność linków wpływ mają 2 rzeczy: treść wiadomości (jej atrakcyjność) i CTA, o którym wspominałam wyżej.

Żeby zachęcić do przejścia na stronę, skup się na jednym temacie. Nie pisz o wielu rzeczach. Być może treść nie będzie dopasowana do wszystkich, ale… po co “wszyscy” mają przechodzić na stronę, która i tak ich nie zainteresuje?

Przycisk CTA skonstruuj tak, aby odbiorca wiedział co stanie się po kliknięciu. Internet jest jednym z tych miejsc, gdzie zdecydowanie nie lubimy niespodzianek. “Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy” jest dużo lepsze niż “kliknij tutaj”.

I najważniejsze – czytelnik musi poczuć, że powinien wykonać daną czynność teraz, zamiast zostawiać to na jutro (jest duża szansa, że jutro zapomni). Komunikuj np. że czas na wysłanie wniosku do urzędu jest do X, lub im szybciej zmieni biuro rachunkowe, tym więcej zaoszczędzi (czasu, nerwów i pieniędzy) w skali miesiąca.

Te kilka prostych elementów pomoże Ci poprawić efektywność wysyłanych przez Ciebie wiadomości. Stosuj się do porad technicznych, przygotuj atrakcyjną treść i porównuj statystyki, aby wiedzieć jakie tematy i treści dają Ci najlepsze wyniki (przede wszystkim – finansowe).

Więcej porad na temat skutecznego newslettera znajdziesz w artykule Newsletter biura rachunkowego, który chce się czytać. Sprawdź koniecznie.

Podobne wpisy